Z fizjologicznego punktu widzenia zasadniczą funkcją włosów porastających skórę głowy jest ochrona przed działaniem negatywnych czynników zewnętrznych. Włosy chronią zarówno przed utratą ciepła jak i przed przegrzaniem mózgu, a w pewnym stopniu stanowią swoisty bufor amortyzujący potencjalne urazy mechaniczne
Dziewczyny kochajcie łysych !
Z fizjologicznego punktu widzenia zasadniczą funkcją włosów porastających skórę głowy jest ochrona przed działaniem negatywnych czynników zewnętrznych. Włosy chronią zarówno przed utratą ciepła jak i przed przegrzaniem mózgu, a w pewnym stopniu stanowią swoisty bufor amortyzujący potencjalne urazy mechaniczne. Współcześnie na pierwszy plan wysuwa się jednak rola włosów jako jednego z zasadniczych elementów kształtujących nasz wizerunek zewnętrzny. Wygląd, kondycja włosów i odpowiednia fryzura kształtują nie tylko własną samoocenę estetyczną, ale w znacznym stopniu wpływają na postrzeganie naszej osoby przez innych.
W historii wielu kultur znajdziemy przykłady wykorzystania efektów specyficznych zabiegów, którym poddawano włosy dla wielce różnorodnych celów. Kapłani w starożytnym Egipcie golili głowy, podobnie jak niektórzy współcześni mnisi. Twórca karate Kyokushin Masutatsu Oyama pracując samotnie przez długie miesiące w górskiej głuszy nad własnym systemem walki zgolił nie tylko włosy, ale również rzęsy i brwi, aby ustrzec się przed pokusą przedwczesnego powrotu do cywilizacji, gdzie osobliwy wygląd naraziłby mistrza na kpiny i utratę godności. Z kolei okazałe warkocze sfilcowanych dredów noszone przez rastafarian pierwotnie miały wzbudzać lęk przed ich wrogami. Innym, bardziej praktycznym przykładem, są spięte na karku w grubą kitkę włosy noszone przez marynarzy służących na żaglowcach dawnych flot wojennych mające chronić kark przed skutkiem zdradzieckich ciosów nożem, czy szablą w kark.
W naszej kulturze również spotykamy przykłady wykorzystywania oryginalnych fryzur w celach zamanifestowania własnych poglądów, lub wręcz buntu przeciw sztywnym, normom społecznym tak jak w przypadku kolorowych irokezów noszonych w latach osiemdziesiątych przez uczestników ruchu punkowego, czy ogolonych w połowie rodzimych fanów zespołu „Republika”. Mimo faktu, że współcześnie tolerancja wobec osobistych preferencji dotyczących wyglądu dającego subiektywnie dobre samopoczucie jest powszechna, raczej długo jeszcze nie ujrzymy prezesa banku, poważnego polityka, czy profesora renomowanego uniwersytetu z radosnym kukuryku na głowie. Specjaliści w dziedzinie kreowania wizerunku zgodnie zalecają umiar i dążenie do schludnego i w miarę możliwości neutralnego wyglądu.
Jednak na pewnym etapie możliwości kreowania wizerunku dzięki fryzurze stają się ograniczone, a dla wielu panów, którym gwałtownie ubywa włosów bajki o królewnach spuszczających gęste i niekończące się warkocze z okna wieży, aby królewicz – wybawiciel mógł się po nich wdrapać stają się, co najmniej irytujące.
Z wiekiem wszyscy tracimy włosy. W okresie płodowym pojawia się określona ilość mieszków włosowych, a następnie stopniowo maleje. Włos rośnie średnio około 1,5 cm na miesiąc, a gdy wypada na jego miejsce wyrasta nowy, jednak wraz z wiekiem pojawia się ich coraz mniej. Proces utraty włosów u jednych przebiega szybciej u innych wolniej, co niekiedy staje się przyczyną dyskomfortu i obniżenia samooceny. Pan Ryszard Rynkowski w jednym ze swych przebojów wyznaje, że „bardzo chciałby być blondynem”, czego jednak nie podziela znaczna część wielbicielek piosenkarza uważając, że ujęłoby to wiele z uroku artysty. Problemy Panów zaczynają się najczęściej po 25 roku życia, kiedy to obserwują sukcesywny marsz pustyni zakoli czołowych ku tyłowi głowy, lub dostrzegają zdradzieckie przerzedzenie na szczycie głowy.
Przyczyn, z powodu, których niektórzy z nas szybciej tracą włosy może być wiele. Urazy, choroby (dolegliwości tarczycy, zakażenia), trucizny (związki promieniotwórcze), niektóre leki (chemioterapia nowotworów), uboga w cenne dla włosów składniki dieta, procesy autoimmunologiczne, oraz najważniejsze predyspozycje genetyczne, rasowe oraz konstytucja hormonalna decydują o tym jak długo będziemy cieszyć się gęstą czupryną.
Leczenie łysienia polega przeważnie na ograniczeniu czynników doprowadzających do obumierania mieszków włosowych, przy czym ważne jest podjęcie działań terapeutycznych możliwie wcześnie, kiedy jeszcze nie doszło do nieodwracalnego ich zaniku. Łatwiej jest wzmocnić słabe włosy, niż doprowadzić do trwałego odrostu w obszarach dotkniętych łysieniem.
Włosom na ratunek
Podejmując inicjatywę leczenia nadmiernego wypadania włosów warto zwrócić się o poradę do dermatologa, który określi przyczyny łysienia i wskaże właściwą formę terapii. Farmakoterapia oparta na wieloskładnikowych suplementach została szczegółowo omówiona w poprzednim numerze Po Pierwsze Człowiek (nr 47 marzec 2007, art. „Skóra, włosy, paznokcie...”), a jej główne kierunki to dostarczenie organizmowi niezbędnych witamin i minerałów, powodujące poprawę kondycji skóry i całego organizmu. W wyborze odpowiedniego preparatu zapewne pomoże Państwu farmaceuta w zaprzyjaźnionej aptece.
Wśród leków specjalistycznych, które powinny być stosowane pod kontrolą dermatologa na uwagę zasługują następujące substancje lecznicze:
minoksidil (Piloxidil, Regaine, Loxon) – stosowany zewnętrzne do wcierania w skórę głowy (zdrową i nieuszkodzoną). Szczególnie użyteczny w początkowych stadiach łysieniu typu męskiego, co absolutnie nie wyklucza skuteczności leku u kobiet. Hamuje degradacje mieszków włosowych. Pierwsze, efekty regularnego stosowania można zobaczyć już po 4 tygodniach (zahamowanie wypadania), a wzrost nowych włosów po 4 miesiącach. Efekt maksymalny powinien pojawić się po roku stosowania. Niestety uzyskany efekt terapeutyczny utrzymuję się jedynie w okresie terapii. Po jej przerwaniu stopniowo cofa się do stanu, w którym zdecydowaliśmy się podjąć terapię. Co ciekawe leki zawierające minoksidil dawniej stosowano doustnie w dolegliwościach mięśnia sercowego, i w trakcie terapii zaobserwowano wśród pacjentów poprawę stanu włosów. Zaleca się unikać jednak niewłaściwego stosowania, zwłaszcza, gdy naczynia krwionośne skóry głowy są rozszerzone, gdyż lek przy nadmiernym podaniu, w skrajnych przypadkach może mieć wpływ na pracę serca. Po nałożeniu preparatu koniecznie należy umyć ręce.
finasteryd - lek doustny w postaci tabletek. Wskazany również w łysieniu typy męskiego. Hamuje wypadanie i stymuluje wzrost włosów. Pierwsze efekty terapii powinny pojawić się po około 3 miesiącach stosowania i niestety podobnie jak w przypadku minoksidilu po odstawieniu należy spodziewać się powrotu do stanu wyjściowego. Finasteryd w większych dawkach stosowany jest także w terapii przerostu prostaty. Lek hamuje przekształcanie się testosteronu do DHT (dihydrotestosteron) – hormonu, który powoduje między innymi łysienie typu męskiego. To właśnie e efekcie wyższego stężenia w ustroju i wrażliwości komórek na jego działanie to panowie znacznie częściej łysieją, niż szanowne panie. Kobiety tracą włosy najczęściej dopiero w okresie menopauzy na skutek związanych z nią zmian hormonalnych. Wcześniejsze przyczyny utraty włosów u kobiet to głownie niedobory witamin, choroby oraz ciąża. Leku tego w odróżnieniu od minoksidilu bezwzględnie nie wolno stosować u kobiet i dzieci. Panie w ciąży i w wieku rozrodczym nie powinny nawet dotykać pokruszonych tabletek– może to doprowadzić do uszkodzeń płodu płci męskiej.
benzoesan estradiolu, prednizolon, kwas salicylowy(Alpicort E) - Miejscowe podanie estardiolu hamuje zaburzenia ukrwienia i usprawnia upośledzony metabolizm wynikający z jego niedoboru, a także wykazuje działanie antyandrogenowe, co wpływa pozytywnie na kondycję mieszków włosowych. Prednizolon hamuje procesy alergiczne i zapalne, a kwas salicylowy oprócz działania przeciwzapalnego złuszcza martwy naskórek. Lek ten wykazuje skuteczność również w łysieniu nieandrogenowym, wynikającym z zaburzonego ukrwienia i stanu zapalnego. Nie wolno go stosować na skórę zakażoną drobnoustrojami (trądzik, grzybica, gruźlica skóry) gdyż prowadzi to do rozwoju zakażenia. Powinno się także unikać przewlekłego stosowania wysokich dawek preparatu.
Poza farmakoterapią współczesna medycyna estetyczna oferuje potrzebującym szereg rozwiązań. Obecnie proponowane peruki, implanty i inne metody kosmetyki utraty włosów (mówimy oczywiście o metodach o udokumentowanej skuteczności) są nieinwazyjne i trwałe. Umożliwiają zupełnie swobodne, codzienne, funkcjonowanie, bez ryzyka krępujących incydentów w stylu niekontrolowanego przemieszczenia się tupeciku.
Czy walka z utratą włosów, w przypadku wszystkich panów to konieczność jest problemem wielce dyskusyjnym, gust i odczucia estetyczne to przecież kwestie subiektywne. Fakt, że współcześnie na ulicach często spotyka się mężczyzn o bardzo krótkich fryzurach świadczy o tym, że wielu dla wielu pań taki wygląd partnerów jest po prostu atrakcyjny. Dlatego jeśli gdzieś w okolicach trzydziestki zauważysz, że twoich włosów nijak już nie można nazwać gęstwiną masz dwie możliwości wyboru. Albo udać się po poradę do specjalisty dermatologa i podjąć wyzwanie, albo uśmiechnąć się i spokojnie zanucić piosenkę zespołu Sex Bomba zatytułowaną „Dziewczyny kochajcie łysych”.
dr n. farm. Piotr Kaczmarczyk
Artykuł ukazał się w czasopiśmie „Po Pierwsze Człowiek” nr 48/2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz